Profile picture of Joanna Urbanowicz
Joanna Urbanowicz
Dyrektor Marketingu B2B dla MŚP na godziny 🔹Interim Marketing Manager 🔹Konsultant Marketingu B2B🔹Strategia Marketingowa🔹Ekspansja na nowe rynki🔹 Wprowadzanie nowych produktów🔹Szkolenia
Follow me
Generated by linktime
June 17, 2020
Agresja, roszczeniowość, kipiące z każdego zdania złe emocje – czy to już hejt? Moje urodziny, w wiadomościach prywatnych wiele ciepłych życzeń, za które jeszcze raz serdecznie dziękuję! I on. Zaprasza do kontaktu. Chce wiedzieć, jaki artykuł napisałam dla osób szukających pracy. Wysyłam link. Nie czyta. Od razu żąda analizy profilu. Proszę, by przeczytał materiał, w którym szczegółowo omawiam każdą część profilu. Informuję, że moim okiem powinien nad swoim jeszcze popracować. Mocno wyraża swoje niezadowolenie, że zachęcam do czytania. Chce analizy tu i teraz. Psioczy, że gdyby miał kasę, byłoby inaczej. Żegna się obrażony. Zaraz wraca. Przekręca moje odpowiedzi i znów żąda. Zanim kliknę „zablokuj” ponownie patrzę na profil. Krótkie publikacje w agresywnym tonie, polityka, religia – czyli to, co rozgrzewa każde środowisko. Blokuję. Do tej pory zbanowałam dwie osoby. Co to daje? Nie mogę z wzajemnością zobaczyć profilu, nie zobaczę publikacji, nie dostanę wiadomości, oczywiście nie mam już w sieci zablokowanych osób. Jakbym się rozmyśliła, blokadę mogą cofnąć. Spamerów usuwam z sieci - banów im nie daję, choć czasami kusi 😉 A Ty co myślisz o banowaniu? Jesteś cierpliwa/y, czy idziesz drogą zbliżoną do mojej? #ProfilLinkedIn #networking #LinkedInPorady
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

June 17, 2020
EDIT 28.05: Autorka skontaktowała się ze mną. Rozmawiałyśmy długo o powodach opisanej sytuacji. Nie chodziło w publikacji o pieniądze, czego autorka ma świadomość. Zwrot środków powinnam jednak otrzymać z początkiem tygodnia. Podobnie jak do końca miesiąca dostęp do materiałów, który de facto mi się już nie należy. 27.05: Gwiazdy LinkedIn książki piszą, a naiwni je kupują. Historia naiwności przytrafiła się i mnie, o czym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Zastanawiałam się długo, czy napisać tą publikację, czy warto poruszać takie tematy, czy "siedzieć cicho". Oceńcie sami. Wszystko zaczęło się w Walentynki dzięki publikacji na LinkedIn 😉 To po niej zrobiłam sobie prezent w postaci książki o raportowaniu w Google Data Studio, którą miałam dostać 26 marca. Czas mijał, książki nie było, za to 4 kwietnia był mail: książka będzie do 2 tygodni! A w ramach przeprosin dostanę nowy produkt autorki. Ufff, pomyślałam, trochę późno to info, ale lepiej tak, niż wcale. Kolejne tygodnie mijały, a tu ani książki, ani przeprosinowego materiału nie ma. Napisałam do autorki 7 maja prośbę o zwrot środków i fakturę korygującą. Odpowiedzi oczywiście nie było. A że kontakt z LinkedIn, to 13 maja napisałam wiadomość prywatną. Dzięki niej 23 maja dostałam zerującą korektę i info, że zwrot otrzymam. I jak się domyślacie, kasy na koncie nie ma. Jako, że od zamówienia minęło już ponad 3,5 miesiąca, sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Albo ulegnie nie z uczciwości, ale z powodu moich nacisków. Kłębi mi się w głowie pytanie, jak wygląda środowisko marketerów w Polsce, skoro autorka została uznana za jedną ze 100 polskich osobowości marketingowych?! Co robić, gdy taka sytuacja nas spotka? Reagować zgodnie z prawem, w końcu moim okiem sprzedano mi nieistniejący produkt? A może w ogóle odpuścić? Chętnie poznam Wasze zdanie! P.S. Na każde napisane słowo mam dokumentację. #marketing #marketingB2B #B2B
88 comments
May 27, 2022