Profile picture of Joanna Urbanowicz
Joanna Urbanowicz
Dyrektor Marketingu B2B dla MŚP na godziny 🔹Interim Marketing Manager 🔹Konsultant Marketingu B2B🔹Strategia Marketingowa🔹Ekspansja na nowe rynki🔹 Wprowadzanie nowych produktów🔹Szkolenia
Follow me
Generated by linktime
July 31, 2019
Coraz więcej czasu poświęcamy w działaniach marketingowych na skomplikowane, techmarketingowe tematy. Szukamy kolejnych KPI, możliwości automatyzacji, wykorzystania AI i BD. W pogoni za nowościami zapominamy o podstawach. O szacunku do potencjalnego klienta, jego czasu, wolności wyboru i zdolności do myślenia. Widać to zwłaszcza w B2C. Do tego postu skłoniły mnie działania mailingowe, prowadzone przez znane marki, które o podstawach zapomniały. Nie kojarzę bym wyrażała zgodę na wykorzystanie danych. Wybrane statystyki z mojej poczty: PLL LOT 17.07: 14 maili, 2 tematy ZALANDO LOUNGE – 6 agencji prowadzących identyczne akcje w przeciągu 2 dni 23.07: 7 maili, 1 temat, 3 agencje WITTCHEN 24.07: 7 maili, 1 temat, 3 agencje Jak sądzicie, czy marketerzy w tych firmach uważają, że jeżeli jednego dnia dostanę 14 wiadomości, to kupię 14 razy? Używają (?) MA to powinni wiedzieć, że nie otwarłam nawet jednej wiadomości odkąd pamiętam. Czy może chodzi o przepalanie budżetu – w końcu nie każdego stać, by płacić 6 razy za to samo? A może cel leży gdzieś indziej? Z mojej perspektywy wygląda to tak: tracę czas, powyższe firmy stały się dla mnie symbolem spamera, straciłam do nich zaufanie i nie zamierzam korzystać z ich oferty. Czy o to chodziło? #marketing #emailmarketing #digitalmarketing
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

July 31, 2019
EDIT 28.05: Autorka skontaktowała się ze mną. Rozmawiałyśmy długo o powodach opisanej sytuacji. Nie chodziło w publikacji o pieniądze, czego autorka ma świadomość. Zwrot środków powinnam jednak otrzymać z początkiem tygodnia. Podobnie jak do końca miesiąca dostęp do materiałów, który de facto mi się już nie należy. 27.05: Gwiazdy LinkedIn książki piszą, a naiwni je kupują. Historia naiwności przytrafiła się i mnie, o czym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Zastanawiałam się długo, czy napisać tą publikację, czy warto poruszać takie tematy, czy "siedzieć cicho". Oceńcie sami. Wszystko zaczęło się w Walentynki dzięki publikacji na LinkedIn 😉 To po niej zrobiłam sobie prezent w postaci książki o raportowaniu w Google Data Studio, którą miałam dostać 26 marca. Czas mijał, książki nie było, za to 4 kwietnia był mail: książka będzie do 2 tygodni! A w ramach przeprosin dostanę nowy produkt autorki. Ufff, pomyślałam, trochę późno to info, ale lepiej tak, niż wcale. Kolejne tygodnie mijały, a tu ani książki, ani przeprosinowego materiału nie ma. Napisałam do autorki 7 maja prośbę o zwrot środków i fakturę korygującą. Odpowiedzi oczywiście nie było. A że kontakt z LinkedIn, to 13 maja napisałam wiadomość prywatną. Dzięki niej 23 maja dostałam zerującą korektę i info, że zwrot otrzymam. I jak się domyślacie, kasy na koncie nie ma. Jako, że od zamówienia minęło już ponad 3,5 miesiąca, sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Albo ulegnie nie z uczciwości, ale z powodu moich nacisków. Kłębi mi się w głowie pytanie, jak wygląda środowisko marketerów w Polsce, skoro autorka została uznana za jedną ze 100 polskich osobowości marketingowych?! Co robić, gdy taka sytuacja nas spotka? Reagować zgodnie z prawem, w końcu moim okiem sprzedano mi nieistniejący produkt? A może w ogóle odpuścić? Chętnie poznam Wasze zdanie! P.S. Na każde napisane słowo mam dokumentację. #marketing #marketingB2B #B2B
88 comments
May 27, 2022