Profile picture of Joanna Urbanowicz
Joanna Urbanowicz
Dyrektor Marketingu B2B dla MŚP na godziny 🔹Interim Marketing Manager 🔹Konsultant Marketingu B2B🔹Strategia Marketingowa🔹Ekspansja na nowe rynki🔹 Wprowadzanie nowych produktów🔹Szkolenia
Follow me
Generated by linktime
August 22, 2023
Czy przypisanie zakupu klienta do B2B, albo B2C jest proste i ma realny wpływ na biznes? Dzisiaj opowiem Wam historię pewnej firmy, która sprzedaje produkty do niewielkich, kilkuosobowych podmiotów. Decyzję zakupową podejmuje właściciel, bez komitetu zakupowego. Nie przygotowuje się jakoś szczególnie do decyzji, a ta ma niewielki wpływ na jego budżet. Celem kupującego jest poprawa zadowolenia jego indywidualnych klientów B2C. Faktem jest, że umowa zakupu zawierana jest między firmami. Nasza firma - bohater opowiadania, nie mając własnych sił marketingowych, zdecydowała się posiłkować zewnętrznym wsparciem. Pierwsze były agencje marketingowe, kilka. Każda zrobiła zaawansowany portret idealnego klienta. Siły położone zostały na samopoczucie kupującego właściciela. Czyli, jakie emocje będzie miał, gdy zetknie się z produktem, jak się poczuje, gdy kupi, czy gdzieś odczuje obawę, etc. 🛑Agencje podkreślały, że klient-właściciel kupuje emocjonalnie. Nie pojawiło się nawet słowo o tym, że motywacją do zakupu jest poprawa doświadczeń klientów B2C kupującego! 🛑 Konsekwencje? Jedna, testowa i niewielka, płatna kampania naszego bohatera. Oczywiście nieudana, bo kupującego-właściciela nie interesuje to, jak się poczuje mając produkt. Jego interesuje, czy zakup pomoże mu prowadzić biznes! Mając trochę wyrzuconej kasy i zmarnowanego czasu za sobą, nasza firma-bohater udała się do przedsiębiorstwa, specjalizującej się w doradztwie B2B. Tam z kolei zaproponowano przygotowanie zaawansowanej strategii sprzedaży i marketingu B2B, odpowiednie zbudowanie zespołu sprzedażowego, zrobienie buyer persony, mapowanie ścieżki zakupu i wszystkie inne, skomplikowane rzeczy, konieczne w B2B. 🛑Nasza mądra firma-bohater poczuła, że coś nie gra. Że przygotowanie potrwa około roku, koszty będą ogromne, a efekty co najmniej niepewne. Bo nijak plan pasuje do firm, którym oferuje produkt…🛑 Gdzie jest rozwiązanie? Moim zdaniem w podstawach! Zakup, czyli też marketing B2B, warunkuje: ✅długi i skomplikowany proces zakupu ✅zaangażowanie wielu osób, tzw. komitet zakupowy ✅istotne dla budżetu kupującego koszty, związane z zakupem ✅i nie ma znaczenia, czy transakcja odbywa się pomiędzy firmami i na fakturę 😉 🟢Co rekomenduję naszemu bohaterowi?🟢 Przede wszystkim, odejście od standardowego, szablonowego myślenia! Jego klient-właściciel kupuje teoretycznie jak B2C, ale … W centrum zainteresowania ma swojego klienta B2C. To ze względu na niego kupuje i to wokół niego ma się kręcić narracja! W zamian za mówienie o tym, jak się drogi właścicielu poczujesz, gdy weźmiesz do ręki nasz produkt…. Jeżeli dotarliście do tego miejsca, zobaczcie 😊 W teorii podział między B2B i B2C jest prosty. Wielu nawet twierdzi, że nie ma dwóch typów zakupu, a już zwłaszcza dwóch typów marketingu. A jak przychodzi do konkretów, koszty błędu są spore! A ja polecam swoje usługi, jeżeli macie za sobą podobną, nieudaną i kosztowną drogę! #marketingB2B #B2B #strategia #MŚP
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

August 22, 2023
EDIT 28.05: Autorka skontaktowała się ze mną. Rozmawiałyśmy długo o powodach opisanej sytuacji. Nie chodziło w publikacji o pieniądze, czego autorka ma świadomość. Zwrot środków powinnam jednak otrzymać z początkiem tygodnia. Podobnie jak do końca miesiąca dostęp do materiałów, który de facto mi się już nie należy. 27.05: Gwiazdy LinkedIn książki piszą, a naiwni je kupują. Historia naiwności przytrafiła się i mnie, o czym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Zastanawiałam się długo, czy napisać tą publikację, czy warto poruszać takie tematy, czy "siedzieć cicho". Oceńcie sami. Wszystko zaczęło się w Walentynki dzięki publikacji na LinkedIn 😉 To po niej zrobiłam sobie prezent w postaci książki o raportowaniu w Google Data Studio, którą miałam dostać 26 marca. Czas mijał, książki nie było, za to 4 kwietnia był mail: książka będzie do 2 tygodni! A w ramach przeprosin dostanę nowy produkt autorki. Ufff, pomyślałam, trochę późno to info, ale lepiej tak, niż wcale. Kolejne tygodnie mijały, a tu ani książki, ani przeprosinowego materiału nie ma. Napisałam do autorki 7 maja prośbę o zwrot środków i fakturę korygującą. Odpowiedzi oczywiście nie było. A że kontakt z LinkedIn, to 13 maja napisałam wiadomość prywatną. Dzięki niej 23 maja dostałam zerującą korektę i info, że zwrot otrzymam. I jak się domyślacie, kasy na koncie nie ma. Jako, że od zamówienia minęło już ponad 3,5 miesiąca, sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Albo ulegnie nie z uczciwości, ale z powodu moich nacisków. Kłębi mi się w głowie pytanie, jak wygląda środowisko marketerów w Polsce, skoro autorka została uznana za jedną ze 100 polskich osobowości marketingowych?! Co robić, gdy taka sytuacja nas spotka? Reagować zgodnie z prawem, w końcu moim okiem sprzedano mi nieistniejący produkt? A może w ogóle odpuścić? Chętnie poznam Wasze zdanie! P.S. Na każde napisane słowo mam dokumentację. #marketing #marketingB2B #B2B
88 comments
May 27, 2022