Profile picture of Joanna Urbanowicz
Joanna Urbanowicz
Dyrektor Marketingu B2B dla MŚP na godziny 🔹Interim Marketing Manager 🔹Konsultant Marketingu B2B🔹Strategia Marketingowa🔹Ekspansja na nowe rynki🔹 Wprowadzanie nowych produktów🔹Szkolenia
Follow me
Generated by linktime
October 13, 2023
Dzisiaj opowiem Wam prawdziwą historię – ostrzeżenie o tym, jak nie korzystać z AI✍️ Pewna firma prawnicza postanowiła stworzyć landing page do reklamy, aby przyciągnąć nowych klientów. Gotowa była struktura strony i teksty, ale właściciel miał pewne wątpliwości i postanowił zapytać darmową wersję ChatGPT o radę. Chat jak to chat, przygotował ogólny materiał, w ramach którego radził, by na l.p. były m.in. dwie sekcje: 1️⃣ Gwarancje i obietnice Chat uznał, że firma prawnicza powinna na stronie przedstawić gwarancje i obietnice. Czyli zagwarantować czy obiecać jakąś kwotę, zakres, czy czas rozpatrzenia przez sąd 😉 Absurd, zwłaszcza w kontekście zasad dopuszczenia tego typu reklam. Jednak skoro Chat tak napisał, właściciel stwierdził, że landing jest niepełny i wymaga poprawy. Bo musi zawierać gwarancje. 2️⃣ Opinie klientów i referencje Chat nie napisał o tym, jakie mogą być społeczne dowody słuszności. Napisał o opiniach i referencjach. No cóż, skoro tak, to szersza w wymowie sekcja pokazująca case study z przebiegiem spraw, ze zdjęciami i imionami rzeczywistych klientów, została uznana za niewłaściwą. Bo to przecież nie opinie i nie referencje. 🎯Dlaczego opowiadam Wam tą historię? Otóż pokazuje ona, jak niektórzy korzystają z narzędzi AI. Jak zapominają, że AI ma pomagać, a nie zastępować myślenie. Ostatecznie to my, ludzie, powinniśmy decydować o tym, co pasuje do naszego biznesu, a co nie. Zero-jedynkowe podejście do korzystania z AI może doprowadzić do opisanej sytuacji. Niech ta historia będzie zachętą do zachowania zdrowego rozsądku😄💡 #AI #marketingB2B #marketing
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

October 13, 2023
EDIT 28.05: Autorka skontaktowała się ze mną. Rozmawiałyśmy długo o powodach opisanej sytuacji. Nie chodziło w publikacji o pieniądze, czego autorka ma świadomość. Zwrot środków powinnam jednak otrzymać z początkiem tygodnia. Podobnie jak do końca miesiąca dostęp do materiałów, który de facto mi się już nie należy. 27.05: Gwiazdy LinkedIn książki piszą, a naiwni je kupują. Historia naiwności przytrafiła się i mnie, o czym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Zastanawiałam się długo, czy napisać tą publikację, czy warto poruszać takie tematy, czy "siedzieć cicho". Oceńcie sami. Wszystko zaczęło się w Walentynki dzięki publikacji na LinkedIn 😉 To po niej zrobiłam sobie prezent w postaci książki o raportowaniu w Google Data Studio, którą miałam dostać 26 marca. Czas mijał, książki nie było, za to 4 kwietnia był mail: książka będzie do 2 tygodni! A w ramach przeprosin dostanę nowy produkt autorki. Ufff, pomyślałam, trochę późno to info, ale lepiej tak, niż wcale. Kolejne tygodnie mijały, a tu ani książki, ani przeprosinowego materiału nie ma. Napisałam do autorki 7 maja prośbę o zwrot środków i fakturę korygującą. Odpowiedzi oczywiście nie było. A że kontakt z LinkedIn, to 13 maja napisałam wiadomość prywatną. Dzięki niej 23 maja dostałam zerującą korektę i info, że zwrot otrzymam. I jak się domyślacie, kasy na koncie nie ma. Jako, że od zamówienia minęło już ponad 3,5 miesiąca, sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Albo ulegnie nie z uczciwości, ale z powodu moich nacisków. Kłębi mi się w głowie pytanie, jak wygląda środowisko marketerów w Polsce, skoro autorka została uznana za jedną ze 100 polskich osobowości marketingowych?! Co robić, gdy taka sytuacja nas spotka? Reagować zgodnie z prawem, w końcu moim okiem sprzedano mi nieistniejący produkt? A może w ogóle odpuścić? Chętnie poznam Wasze zdanie! P.S. Na każde napisane słowo mam dokumentację. #marketing #marketingB2B #B2B
88 comments
May 27, 2022