Profile picture of Joanna Urbanowicz
Joanna Urbanowicz
Dyrektor Marketingu B2B dla MŚP na godziny 🔹Interim Marketing Manager 🔹Konsultant Marketingu B2B🔹Strategia Marketingowa🔹Ekspansja na nowe rynki🔹 Wprowadzanie nowych produktów🔹Szkolenia
Follow me
Generated by linktime
June 13, 2023
Dzisiejsza publikacja jest "sponsorowana" przez firmy B2B, które w swojej komunikacji zapominają o klientach. Zastanawiacie się, czy to jest w ogóle możliwe? Opowiem Wam sytuację, która zainspirowała mnie do dzisiejszych rozważań. Medium: LinkedIn Publikacja: sponsorowana Marka: kompletnie mi obca, zero punktów styku, czyli nie miałam z nią nigdy kontaktu Treść reklamy: Nasz Zarząd rośnie w siłę! Pan X nowym członkiem zarządu, odpowiedzialnym m.in. za marketing. WOW!  Zapewne powinnam być pod wrażeniem, ale nie jestem. A przynajmniej nie takim, jakie prawdopodobnie chciała wywołać firma, inwestując w reklamę. ❌Co poszło nie tak?❌ CEL: trudny do określenia, ale bliższy ego niż klienta GRUPA DOCELOWA: trudna do odgadnięcia (firma wg www zajmuje się nieco innymi rzeczami niż wg LinkedIn, w każdym wypadku nijak jest ze mną domenowo powiązana) ETAP ŚCIEŻKI ZAKUPU: żaden, no bo przecież fakt zmiany w zarządzie nie odpowiada ani na pytania potencjalnych klientów, ani nie minimalizuje ryzyka wyboru nieodpowiedniego dostawcy CTA: brak Opisany przykład nie jest w mojej opinii wyjątkiem. Wystarczy popatrzeć na strony www – wciąż jest „o nas”, a nie o tym, czego potrzebuje i oczekuje klient. Jak myślicie, dlaczego tak się dzieje? Co powoduje, że osoby odpowiedzialne za komunikację zapominają o jej odbiorcy? #B2B #marketingB2B #MŚP
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

June 13, 2023
EDIT 28.05: Autorka skontaktowała się ze mną. Rozmawiałyśmy długo o powodach opisanej sytuacji. Nie chodziło w publikacji o pieniądze, czego autorka ma świadomość. Zwrot środków powinnam jednak otrzymać z początkiem tygodnia. Podobnie jak do końca miesiąca dostęp do materiałów, który de facto mi się już nie należy. 27.05: Gwiazdy LinkedIn książki piszą, a naiwni je kupują. Historia naiwności przytrafiła się i mnie, o czym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć. Zastanawiałam się długo, czy napisać tą publikację, czy warto poruszać takie tematy, czy "siedzieć cicho". Oceńcie sami. Wszystko zaczęło się w Walentynki dzięki publikacji na LinkedIn 😉 To po niej zrobiłam sobie prezent w postaci książki o raportowaniu w Google Data Studio, którą miałam dostać 26 marca. Czas mijał, książki nie było, za to 4 kwietnia był mail: książka będzie do 2 tygodni! A w ramach przeprosin dostanę nowy produkt autorki. Ufff, pomyślałam, trochę późno to info, ale lepiej tak, niż wcale. Kolejne tygodnie mijały, a tu ani książki, ani przeprosinowego materiału nie ma. Napisałam do autorki 7 maja prośbę o zwrot środków i fakturę korygującą. Odpowiedzi oczywiście nie było. A że kontakt z LinkedIn, to 13 maja napisałam wiadomość prywatną. Dzięki niej 23 maja dostałam zerującą korektę i info, że zwrot otrzymam. I jak się domyślacie, kasy na koncie nie ma. Jako, że od zamówienia minęło już ponad 3,5 miesiąca, sytuacja raczej nie ulegnie zmianie. Albo ulegnie nie z uczciwości, ale z powodu moich nacisków. Kłębi mi się w głowie pytanie, jak wygląda środowisko marketerów w Polsce, skoro autorka została uznana za jedną ze 100 polskich osobowości marketingowych?! Co robić, gdy taka sytuacja nas spotka? Reagować zgodnie z prawem, w końcu moim okiem sprzedano mi nieistniejący produkt? A może w ogóle odpuścić? Chętnie poznam Wasze zdanie! P.S. Na każde napisane słowo mam dokumentację. #marketing #marketingB2B #B2B
88 comments
May 27, 2022